poniedziałek, 20 lipca 2015

Rozdział 8

Tak , tak :) Postanowiłam się pomęczyć i pisać rozdział na telefonie:)

**** 1 miesiąc later ****

No tak , dzisiaj wylatuję do Londynu. Specjalnie pakowałam się wczoraj , żeby dzisiaj wstać trochę później. Lot mamy o 12 , ale mama zawiezie nas już o 11. Tak zawiezie nas , bo przecież lecę z Julką. Przyjaciółka przyjdzie za..... , o kur** za 40 minut. Jest już za dziesięć 10.
Wstałam z łóżka i podeszłam do komody . Już wczoraj zostawiłam tam ubrania na podróż. Wraz z nimi poszłam do łazienki. Wzięłam mega odprężający prysznic i ubrałam się w wygodny zestaw na podróż .Już na schodach unosił się zapach świerzego chlebka roboty mojej mamy. To cud , ale od czasu przejęcia majątku pracuje na pół etatu i to jeszcze w domu Zaczęła więcej sprzątać i gotować . Piecze i wgl.
- Hej mamo ! Czy ja dobrze widzę ? Chlebek twojej roboty ?
Tak , postanowiłam , że upiekę trzy bochenki , to jeden sobie weźmiesz do Londynu.
- Oh dzięki , ale w Londynie też są piekarnie i mogę kupić.
- Ale ja wolę , żebyś miała tam trochę polskiej kuchni. Dam ci przepis , chociaż .. w sumie to babcia go ma , więc jak już u niej będziesz to weźmiesz , ok ?
- Mhm , a czy mogę wreszcze skosztować tych pysznych kanapek ?- spojrzałam na talerz pełen kolorowych kanapek.
- Jasne , częstuj się. Są pomidorkowo - szynkowe i pomidorkowo- serowe.
- Mmmm puchne so - powiedziałam trochę niezrozumiale
- Oh , no jedz i nie gadaj z pełnymi ustami. To nieładnie .

**** 15 minut later ****
DING DONK!
O to pewnie Julka.
- Hejka ! Weź mi pomóż , bo te dwie walizki są strasznie ciężkie.
- Jasne ,wchodź. Wyjeżdżamy za 10 minut, bo mama się jeszcze szykuje.
- A co tak ładnie pachnie ?- przyjaciółka zmieniła temat
- Nie uwierzysz , ale mama upiekła chleb. Chodź , zostawiłam ci jeną kanapkę.
I tak jadłyśmy drugie śniadanie , bo ja jeszcze płatki sobie zrobiłam. Mama przyszła za 15 minut, bo jak zwykle się grzebała. Wyjechałyśmy na lotnisko.
Dość tłoczno było no , ale to południe co się dziwić. Przytuliłam bardzo mocno mamę obiecując jej , że jak  dolecimy to zadzwonie , albo chociaż SMS'a puszczę.
Odniosłyśmy bagaże na płytę sprawdzającą zawartość walizek. Automat sprawdził oraz zatwierdziłase bagaże i automatycznie przepuścił przez barierkę , do punktu sprawdzania biletów. Stałyśmy chwilkę w kolejce do kontroli.
Bilety zostały zatwierdzone i dzięki temu m

piątek, 10 lipca 2015

Rozdział 7

*** Napisałam następny rozdział specjalnie dla Was na telefonie , dzięki czemu mogę dodać ten. Następny za tydzień :) Miłego czytania ***


                        ******
Dziewczyny spały jak zabite. Ale chyba na każda normalna osobę woda działa pobudzająco. Przynajmniej w tym przypadku.Wcisnęłam z całej siły jajko z wodą i wyleciała z niego cała zawartość. Julka poderwała się i zaczęła wrzeszczeć
- Aaaaaaa ! Co się dzieje ?! Ratunku !- krzyczała , jednak gdy tylko mnie ujrzała zaczęła mnie wyzywać
- Pola ! Co ty kuźwa robisz ? Pogięło cię do reszty ! - darła się, a ja wręcz tarzałam się po ziemi ze śmiechu.
-Hahahahahahahah , było..  hahahahah ..wstawać ... po dobroci ! - odpowiedziałam nie mogąc powstrzymać śmiechu
-Oj no ! Jestem cała mokra ! - trochę się wkurzyła , ale zaraz jej przejdzie
- Och , przyznaj ,ze chce ci się śmiać . No przyznaj , przyznaj - zaczęłam łaskotać Julkę , a ona zaczęła piszczeć i wić się po podłodze śmiejąc się głośno
- Proszę cię hahhahahaha przestań mnie hahaha łaskotać ! - pisnęła
- Powiedz , że jestem wspaniała !
- Never baby - odpowiedziała , ale po chwili tego pożałowała
 Powiedz 1 Bo jak nie to nigdy nie przestane cie łaskotać ! - zagroziłam dalej ja łaskocząc
- Jesteś hahahah wspaniała - odpowiedziała z łaski , bylebym ja puściła
- No, a teraz ja idę się przebrać , a ty się tu przebierzesz - zarządziłam na odchodne
- Wiesz , że cię nienawidzę ?
- Oczywiście- usmiechnęłam się i poszłam z ciuchami do łazienki

                         ~ 20 minut later ~

Razem z dziewczynami jadłyśmy przygotowane przeze mnie śniadanie. Posiedzę jeszcze z godzinkę i zbieram się do domu. Dzisiaj mam spakować część ciuchów w paczce i będą one wysłane do Londynu. No tak , bo paczka idzie z 2-3 tygodnie i podstawowe rzeczy muszę już tam mieć . Resztę pewnie wezmę ze sobą do walizki.
- No dziewczyny , wy już za miesiąc wylatujecie na stałe do Londynu i w pewnym stopniu nasza znajomość się urwie - powiedziała smutno Sara
- No trochę tak , ale mam nadzieję , ze czasem będziecie do nas wpadać , a my będziemy tutaj w każde święta i wakacje , wiec kontakt utrzymamy . A po drugie są jeszcze telefony - powiedziałam - mam nadzieje , że będziemy się często widywać
-Chciałabym , żeby tak było
I tak gadałyśmy z godzinę. Myślę , że będę ,bardzo tęsknić za dziewczynami , ale te studia to dla mnie lepsza przyszłość i chcę mieć w przyszłości wygodniej. Może moi rodzice i dziewczyny też z czasem zechcą przeprowadzić się do Anglii. Miło by było

               ~ 1 godzinę later ~

-Dobra , dziewczyny . Ja się juz będę się zbierać. Zobaczymy się w poniedziałek - pożegnałam się z dziewczynami i poszłam do domu.
Wyjęłam telefon i podłączyłam do niego słuchawki. Uruchomiłam jedna z playlist o tytule : 1D
Pierwsze było ; Happily
Od razu dostałam mega energii. Ta piosenka jest po prostu taka wesoła.

.

czwartek, 2 lipca 2015

Rozdział 6






Jest chyba z 3 nad ranem. Obejrzałyśmy z 4 filmy. Więcej gadałyśmy niż oglądałyśmy. Wszystkie przebrałyśmy się w piżamy i jadłyśmy popcorn

Moja piżama


Piżama Julki

Piżama Sary i Lilki

Robiło się coraz później , więc dojadłyśmy popcorn , dopiłyśmy wino oraz wyłączyłyśmy telewizor.Podzieliłyśmy się na dwie grupy. Sara i Lila spały u Sary , zaś ja i Julka w pokoju gościnnym obok.
Dom Sary jest bardzo nowoczesny. Pokój gościnny wygląda tak:



Ten pokój jest podobnie urządzony jak mój , więc można powiedzieć , że czułam się jak u siebie w domu.
Szybko zasnęłam

                                        ~ Następnego dnia ~
Do pokoju powoli wpadały promienie słoneczne. Spojrzałam na zegarek - 9 rano. No to trzeba już wstawać. Wstałam z łóżka , założyłam szlafrok i zeszłam na dół. Nikogo nie było , wiec dziewczyny pewnie śpią. No tak mama ma racje. Ranny ptaszek ze mnie. Zajrzałam do lodówki i sprawdziłam czy są odpowiednie składniki. Mleko , jajka , olej - są ,  w szafce znalazłam mąkę oraz garnek i patelnię. W garnku wymieszałam odpowiednie składniki oraz nagrzałam patelnie. Wylałam na nią chochelkę ciasta oraz dokładnie rozprowadziłam. Po chwili ciasto było odpowiednio przy rumienione , więc obróciłam je na druga stronę i chwile poczekałam. Gdy było idealnej barwy przerzuciłam na talerz . Powtórzyłam tę czynność chyba z 15 razy. Podczas smażenia ostatniego naleśnika do kuchni przyszła Sara.
- Ooo ! Hejka. O której ty wstałaś kochana / 
- Ooooo , z pół godziny temu. Ja zawsze tak wstaje , luz - usmiechnęłam się , a ją chyba zamurowało
- Wow , też bym tak chciała . Dzisiaj specjalnie nastawiłam budzik , bo tak pomyślałam , ze głupio by było jakby gospodyni wstała najpóźniej 
- Hahahaha , siadaj zaraz dam ci naleśniki . Masz syrop klonowy ?
- Chyba nie , ale mam nutellę 
Ok , to wyjmij , a ja rozłożę naleśniki na talerze
Wzięłam talerz z naleśnikami i rozłożyłam na dwa osobne po 3 naleśniki , zaś Sara smarowała je nutellą.
Zaczęłyśmy konsumować moje dzieło , ale brakowało nam dziewczyn.
- Kurde , ale śpiochy 1 Która jest godzina ? - powiedziałam 
- Nooo , już grubo po dziesiątej 
- Dobra , to kończ jeść i idziemy budzić tych leniwców
Już po chwili wchodziłyśmy po schodach.
- Dobra , to ja idę budzić Julkę , a ty Lilę , ok ?
- Jasne
Z prędkością światła ,, wleciałam" do gościnnego 
- Ej , kochana ! Nie za długo się śpi ? Śniadanie ci wystygnie ! - próbowałam budzić Julkę jednak ona śpi twardym snem. Wyszłam na korytarz, tam spotkałam Sarę.
- I co ? Lily tez nie chce wstać ?
- Dokładnie 1 Obydwie to lenie ! Ale ja mam sposób . Chodź za mną. Mam w łazience psikawki ze Śmigusa Dyngusa !
- Hahhahaha , ale ty masz pomysły , ale ok. 
Weszłyśmy do łazienki. Sara wyjęła psikawki z szafki i podała mi jedna. Napełniłyśmy je wodą i rozdzieliłyśmy się tak jak wcześniej. a to się dziewczyny zdziwią.