poniedziałek, 22 czerwca 2015

Rozdział 5

Hejka :)
Zapraszam wytrwałych do czytania )

Wczoraj wróciłam do domu wieczorem. Niby kończyłam lekcje już o 13 , ale potem poszłyśmy jeszcze  spacer i na lody i tak nam zeszło do 16 , a potem jeszcze na chwile zagościłam u Julki w domu , bo jej mama upiekła przepyszny sernik .No tak , ale na szczęście mam dzisiaj na 10. Spojrzałam na zegarek i .. nie mogłam uwierzyć własnym oczom.Sama bez pobudki obudziłam się o 7 rano i to całkiem wyspana. Postanowiłam jednak poleżeć jeszcze z 15 minut , bo mam czas. Jednak nie było mi to dane , gdyż niespodziewana osoba wkroczyła do mojego pokoju i odsłoniła rolety przez co do pokoju wpadło słońce.
- Hej skarbie . Ty jeszcze nie wstajesz ? Powinnaś być w szkole za dokładnie 40 minut -powiedziała osoba , która okazała się być moją mamą.
- Ale dzisiaj piątek , mam na 10 !
-Ale z ciebie gapa ! Zapomniałaś , że dzisiaj masz tą próbę do zakończenia roku o 8 :)
- o cholera ! Masz rację już wstaję ! - zerwałam się szybko z łóżka i pobiegłam łazienki po drodze zgarniając z komody wybrany na dzisiaj zestaw ciuchów
 
W 15 minut wyszykowałam się i zeszłam na dół . Mama przygotowała dla mnie naleśniki z serem .
- Dzięki mamuś - powiedziałam dając jej buziaka w polik.- a tak w ogóle to jak wczorajsza rozprawa ?
- No cóż.... WYGRALIŚMY JĄ ! Udowodniliśmy w sądzie  iż tylko z nami jako z rodziną ciocia miała kontakt , rodzina wujka miała go w dupie do czasu przejęcia majątku się nagle zainteresowali. Prucz oczywiście jego rodziców. To bardzo dobrzy ludzie , mieszkają w Domu Samotnej Starości w Londynie. Sami chcieli tam iść , bo reszta dzieci poza wujkiem się nimi wcale nie interesowała. A wujek był tak zapracowany. Ale odwiedzał czasem rodziców. Oni też dostali część majątku , ale w pieniądzach. My dostaliśmy kancelarię i firmę wujka. Szkoda tylko , że w Londynie. Totalnie nie wiem jak ją poprowadzimy .- mama nie dała dojść mi do słowa swoim monologiem
- Mamo , przepraszam , że ci przerywam , ale jest już 7:40 i muszę wychodzić . Opowiesz mi później - pożegnałam się z mamą i wyszłam z domu. Nawet nie zapytałam czemu siedzi dzisiaj w domu i nie idzie do pracy. To podejrzane i planuje to później sprawdzić .
Wyjęłam moją MP4 i puściłam moją playlistę. Może i były tutaj wolne i smutne piosenki to idealnie nadawały się do obecnej sytuacji. Niby pozbierałam się po śmierci wujostwa , ale jeszcze gdy tylko ktoś o tym wspomni to czuję ukłucie w sercu i łzy cisną mi się do oczu. Ale staram się i walczę.
Nim się obejrzałam byłam już pod szkołą . Godzina 7:49. mam jeszcze 11 minut . Pójdę jeszcze do sklepu , bo mam straszną ochotę na sok pomarańczowy.
W sklepie nie ma kolejki , więc szybko się uwijam i idę do szkoły.

               ~ 7 godzin later ~

Tuż po lekcjach umówiłam się z Sarą, Lilką i Julką na pizzę. Dzisiaj było najwięcej przygotowań , bo to już przedostatnia próba , a chłopaki jak chłopaki się wygłupiali. Na szczęście weekend a , a po weekendzie 3 dni i zakończenie. YuuuuuHuuuu !!
 Tak , mam zaciesz! Jestem psychiczna , bo właśnie uśmiecham się sama do siebie :) Hahahahah
- Ej ! Haloo ! Pola  tu Ziemia ! - krzyknęła Sara i pomachała mi ręką przed twarzą
- Już , już . Zamyśliłam się, sorki. Mówiłaś coś ?- spytałam
Tak. Pytałam czy przyjdziecie do mnie noc fimów dzisiaj, dziewczyny się zgodziły
- Mmm , ok , ale o której ?
-Teraz jest 15 , pójdziemy na pizzę , potem pójdziecie do domu po ciuchy na jutro , piżamę i inne kosmetyki , bo wiadomo , że śpicie u mnie. A co do godziny to myślę , że na 20 byście przyszły.- poinformowała mnie koleżanka
- Jane . Mamy coś przynieść- zapytała Lilka
- Jak macie w domu popcorn , taki do mikrofali to możecie przynieść , resztę to ja już przygotuje - uśmiechnęła się Sara
-OK. To co , teraz idziemy do Pizza Hut czy do Dominium ?
Do Pizzy Hut - odpowiedziałyśmy zgodnie i tak jak planowałyśmy poszłyśmy na pizze .
Usiadłyśmy przy czteroosobowym stoliku i poczekałyśmy na kelnera.Wybrałyśmy cienkie ciasto i ok. 10 dodatkowych składników. To chyba będzie kosztować fortunę. Czekałyśmy chyba z 20 minut cały czas gadając na przyziemne tematy typu studia i wakacje.Po skonsumowaniu pysznej pizzy rozeszłyśmy się do swoich domów. Niestety ja nie znałam adresu Sary, więc najpierw poszłam z Julką po jej rzeczy , a potem poszłyśmy do mnie.

         ~ 2,5 godzin later ~

Jest 19:30. Na dworze powolutku robi się ciemno , zaś ja z Julką właśnie wychodzimy z Julką do Sary. Z domu wzięłam potrzebne rzeczy oraz z 7 paczek popcornu do mikrofali.
Od mojego domu do Sary było ok. pół kilometra. Szłyśmy z 15 minut. Jak się okazało byłyśmy pierwsze. Sara była ubrana w dresy :

Stwierdziła , że potem się przebierzemy. Tak więc ja przebrałam się w moje dresowe spodenki bluzkę na ramiączkach , a Julka była już ubrana w leginsy i luźną bluzkę i nie musiała się przebierać.
Jak się okazało Lilka mieszkała na przeciwko domu Sary , więc odrazu była ubrana w luźne dresowe spodnie i bluzkę bez brzucha , więc musiała szybko przebiec przez mało ruchliwa osiedlową uliczkę tak , by nikt nie zobaczył. Zapowiadał się ciekawy wieczór.

           *****   PRZECZYTAŁEŚ ?  SKOMENTUJ , TO BARDZO MOTYWUJE   :) *****

2 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie, a co do tej przerwy w pisaniu to czekałam z cierpliwością na następny rozdział. Czekam na next.
    P.S. W międzyczasie mogłabyś zaglądnąć?
    i-hope-you-now.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń